Trzy skuteczne metody działania bez izolacji i poczucia samotności.
Osoby bardzo wrażliwe nieustannie stają przed pytaniem:
Jak mogę zachować równowagę w życiu codziennym obcując z otoczeniem?
W zasadzie chcemy doświadczać otaczającego nas świata i komunikować o naszym świecie wewnętrznym – ale bez ciągłego nadmiernego pobudzenia i przytłoczenia.
Jak stworzyć zatem odpowiedni poziom między pewną separacją a kontaktami z innymi?
Otoczenie i świat a otwartość
Na wstępie przypominamy o blokującym przekonaniu, które osobom bardzo wrażliwym jest dość dobrze znane:
„Nie bądź taki wrażliwy” lub
„Nie traktuj wszystkiego tak poważnie”.
Używając tej lub podobnej formy przekazu, przyjaciele choć mają dobre intencje, mówią niejako osobom wrażliwym, że coś jest z nimi nie tak i że ich sposób bycia nie jest „ok”. Wytlumaczenie bliskim z życzliwością, że tego rodzaju komunikacja może zburzyć bliskość czasami rozwiązuje problem.
Nie jest przecież czymś złym gdy posiadamy taką formę otwartości bez szczególnych filtrów i stawiania mocnych granic. Potrafimy wówczas stworzyć głęboką relację i bliskość.
Psychoanalityk Arno Gruen opisał tę ludzką otwartość jako ważną zdolność nieuregulowanej percepcji i doświadczenia: odczuwania prawdziwych emocji, umiejętności zaglądania „za” rzeczy, a także wyczucia, kiedy to, co się mówi i co czuje, nie jest spójne lub kiedy zachowanie i wyraz twarzy nie pasuje.
Tylko wtedy możliwa jest autentyczność w kontaktach ze sobą i innymi i tylko wtedy możemy osiągnąć prawdziwą siłę.
Dobre radzenie sobie z naszą “wrażliwą otwartością“ wymaga skutecznej samoopieki, aby móc stawiać granice we właściwych momentach.
Oczywiście wysoka wrażliwość często może prowadzić do nadmiernego pobudzenia, co może powodować głęboki wewnętrzny niepokój i wyczerpanie.
Wtedy nie tylko ma to sens, ale jest konieczne nauczenie się strategii pomocnego różnicowania, które w dalszym ciągu umożliwiają współczującą i otwartą wymianę myśli.
Przyjrzyjmy się trzem praktycznym metodom i narzędziom, których możesz użyć, aby zastosować je w życiu codziennym.
Wysoko wrażliwa osoba – jak stawiać granice?
1. Poznaj granice zewnętrzne
Zwłaszcza, gdy na co dzień wszystko wydaje się zamazywać a bodźce zewnętrzne mieszają się z własnymi myślami, uczuciami i doznaniami fizycznymi, pomocne jest spojrzenie na poszczególne elementy z osobna.
To nie tylko zapewnia przejrzystość i świadomość, ale także ułatwia praktyczne kroki w kierunku skutecznego rozgraniczenia.
Przyjrzyjmy się najpierw wszystkich im elementom tzn. kontaktom i kanałom informacyjnym z środowiska zewnętrznego.
Często korzystamy z nich nieświadomie, jak na autopilocie, gdyż z biegiem lat stały się one niekwestionowanymi nawykami.
Może to prowadzić do tego, że te kanały „wykorzystają” nas, a my tego nie zauważymy i nie będziemy mogli na nie świadomie wpływać.
Typowymi przykładami są niedzielne rozmowy telefoniczne z rodzicami, miły lunch w pracy lub wieczorne wiadomości.
Często nie zauważamy już, czy w ogóle jest to dla nas dobre, ile uwagi i energii nas to kosztuje, czy możemy z tego wyciągnąć coś konstruktywnego lub inspirującego.
Właśnie na tym polegają ważne zmiany, na tym, jak możesz świadomie wykorzystać swoją cudowną zdolność bardzo wrażliwej otwartości i współczucia, nie wyczerpując swojej energii.
Możesz posłużyć się do tego dziennikiem osobistym, do którego możesz codziennie zapisywać nowe treści.
Dzięki takiemu dziennikowi wyłączysz autopilota codziennych kontaktów i kanałów informacyjnych oraz podejmiesz świadome decyzje w oparciu o swoje potrzeby i pragnienia.
Już sama zmiana jednego aspektu może Cię odciążyć i spowodować zmiany. Oznacza to, że możesz krok po kroku zająć się kolejnymi aspektami, wyznaczyć rozsądne granice i jeszcze bardziej zadbać o siebie.
2. Naucz się granic wewnętrznych
Przyjrzyjmy się teraz elementom mentalnym i emocjonalnym zachodzącym w naszym „świecie wewnętrznym”.
Tutaj odkrywamy także wspomniane już przekonania, które często działają w nas nieświadomie i determinują nasze myśli, uczucia i działania.
Popatrzmy jeszcze raz na zdanie:
„Nie bądź taki wrażliwy”.
Jeśli nosimy je w sobie, bezkrytycznie, nie kwestionując tego, będzie dawać nam to poczucie, że nie mamy racji i że musimy uregulować naszą bardzo wrażliwą percepcję.
Przez to nie zdajemy się już na naszą percepcję i własną intuicję, ale raczej przyjmujemy zewnętrzne postawy i oceny.
Oznacza to, że indywidualne zróżnicowanie jest już prawie niemożliwe.
Dzieje się tak, ponieważ porzuciliśmy i zaprzeczyliśmy naszemu wewnętrznemu punktowi widzenia.
Możemy przeciwdziałać temu poprzez refleksję nad naszą bardzo wrażliwą percepcją i docenianie jej.
Innym powszechnym przekonaniem wśród osób wysoko wrażliwych jest:
-
- „Nie mogę być egoistą” lub w innej formie:
-
- „Muszę być dla innych”.
To idzie w parze z ogromnym poczuciem odpowiedzialności za wszystko i wszystkich.
Nieustannie stajemy przed zewnętrznymi wezwaniami do działania, wymagającymi prośbami i coraz większą liczbą zadań.
Własne potrzeby czy cele kojarzą się wówczas zawsze z poczuciem winy i wstydu i są podporządkowane życzeniom innych, aż do poświęcenia i samozaparcia.
W szczególności percepcja własnych uczuć staje się zamazana w porównaniu z uczuciami innych, co również utrudnia wyznaczanie granic emocjonalnych.
To wyobcowanie i poświęcenie często prowadzi do tego, że stale porównujemy się z innymi i nie jesteśmy w stanie rozpoznać własnych (wysoce wrażliwych) osobliwości i ograniczeń.
Skutkuje to na przykład przekonaniem:
– „Powinienem to wszystko zrobić” lub
– „Muszę wytrwać”, mimo że w tym momencie potrzebujemy jedynie spokoju i ukojenia.
Możesz być jak dziecko obarczone dorosłymi obowiązkami, pod którymi można tylko upaść i rozpaczać.
Co byś zrobiła gdybyś spotkała takie dziecko?
Z pewnością chciałabyś/-chciałabyś je ochronić, zadbać o nie zamiast poddawać go tak ogromnemu naciskowi.
Czy nie należy zrobić tego samego ze swoją bardzo wrażliwą percepcją i swoimi dokładnymi filtrami?
Jak mówi Julia Cameron: „Wierzymy, że bycie surowym wobec siebie czyni nas silnymi. Tak naprawdę stajemy się silni, dbając o siebie”.
Niestety, istnieje wiele innych wyuczonych przekonań, które blokują nas mentalnie i emocjonalnie oraz utrudniają znaczące, wysoce wrażliwe różnicowanie.
Ogólnie rzecz biorąc, zwracaj zawsze uwagę, kiedy w Twojej głowie pojawiają się zdania, zaczynające się od:
-
- „Powinienem, nie powinienem, może nie…” lub które ogólnie mówią o „człowieku”:
-
- „Nie możesz powiedzieć nie” lub „Nie możesz być sam, inni cię potrzebują”.
Skutecznym narzędziem powrotu do siebie, swoich uczuć, potrzeb i pragnień jest rozwinięcie uważności wobec siebie. Istnieje wiele ćwiczeń, które można wykonywać w życiu codziennym.
3. Stwórz równowagę wolności i połączenia
Krok ten ingeruje z jednej strony głęboko w ludzką potrzebę indywidualnej wolności i zróżnicowania, a z drugiej autentycznej więzi i bliskości.
Jest to jednak możliwe tylko wtedy, gdy te dwa kroki zostaną zakotwiczone w dobrych nawykach w życiu codziennym.
Dopóki osoby bardzo wrażliwe nie będą w stanie dobrze oddzielić się zewnętrznie i wewnętrznie, zawsze będą musiały zmagać się z nadmierną stymulacją i wyczerpaniem.
Pozostaje wówczas tylko jedno pragnienie:
po prostu uciec od wszystkiego i wycofać się,
schować w domu, aby w końcu znaleźć spokój.
Ale nawet najbardziej introwertyczna osoba potrzebuje relacji i wymiany z innymi, ponieważ my, ludzie, jesteśmy istotami społecznymi.
Tylko wtedy, gdy uzewnętrzniamy się oraz odkrywamy, doświadczając świata zewnętrznego, możemy rozpoznać i rozwijać siebie.
Według autorki Brendy Ueland jest to spowodowane wewnętrznym impulsem twórczym: „Ta twórcza moc i wyobraźnia są w każdym z nas, podobnie jak potrzeba jej wyrażania i dzielenia się nią z innymi”.
Opisuje także, jak ważne jest zaufanie do siebie i samoakceptacja.
Jeśli więc skonsolidujemy dwa pierwsze kroki, możemy pokonać dwie podstawowe blokady:
-
- 1. nadmierne wymagania, wewnętrzny niepokój i wyczerpanie,
- 2. samotność i izolację.
Równowaga między wolnością i połączeniem z innymi jest kluczem do zrównoważonej i szczęśliwej relacji ze sobą i środowiskiem.
Jak w praktyce stworzyć tę równowagę?
Skuteczną metodą jest uświadomienie sobie swoich codziennych działań i pracy oraz podzielenie ich na czynności wspierające i wyczerpujące:
-
- Które z moich codziennych zajęć mnie budują, dodają mi sił i dają mi zabawę i radość w życiu?
- A które z nich mnie wyczerpuje, kosztuje mnóstwo energii i wysiłku, a może jest po prostu nudne lub wręcz bezsensowne?
Inną możliwością jest „przeformułowanie” czynności: umieszczenie ich w nowych ramach i zmienienie tak, aby móc je ponownie ocenić i przekształcić w czynności bardziej neutralne, a nawet wspierające.
Ważne jest, jak podchodzisz do rzeczy i jak je oceniasz: na przykład z kim, kiedy, gdzie, jak długo i na jakich warunkach coś robisz.
Istnieje niezliczona ilość sposobów na wypełnienie życia, zgodnie z indywidualnymi potrzebami i życzeniami.
To zmienia wiele wyczerpujących zajęć na przyjemniejsze, wspierające.
Jakie są Twoje refleksje na temat stawiania granic i życia w zgodzie ze swoją wrażliwością?
Anna & Ewa
No Comments